Usprawiedliwienie – zagrożona doktryna

Maurice Roberts

Zarówno katolicy, jak i protestanci wierzą, że zbawienie grzeszników nie jest możliwe bez łaski Bożej. Dla protestantów łaska jest jednak nie tylko konieczna, ale i wystarczająca do zbawienia. Kolejna różnica między protestancką i katolicką nauką o zbawieniu dotyczy kwestii usprawiedliwienia – czy Bóg usprawiedliwia grzeszników na podstawie ich własnych uczynków, czy też na podstawie sprawiedliwych uczynków Chrystusa, które im przypisuje. Niniejszy artykuł omawia tę sprawę, a polecamy go również ze względu na mijającą właśnie pierwszą rocznicę podpisania wspólnego oświadczenia katolicko-luterańskiego o usprawiedliwieniu.

Najważniejszą kwestią do rozstrzygnięcia przez chrześcijan w naszych czasach jest odpowiedź na pytanie, w jaki sposób Bóg usprawiedliwia grzeszników?  Różne wydarzenia ostatnich lat spowodowały, że to najistotniejsze ze wszystkich pytań ponownie znalazło się w świetle reflektorów.  Upraszczając, można rzec, iż doprowadziły do tego ruchy ekumeniczne swoim naciskiem na jednoczenie się chrześcijan bez względu na indywidualne przekonania. Kolejnym czynnikiem był ugodowy ton Drugiego Sobór Watykańskiego, który zaczął nazywać protestantów „braćmi odłączonymi” zamiast, jak do tej pory, „heretykami”. W ostatnich latach, kiedy wielu luteran zaczęło mówić o powrocie do Rzymu i jednocześnie nasilają się wysiłki, by znaleźć wspólną zasadę wiary dla wyznania rzymskiego i anglikańskiego, oraz wzmaga się ruch na rzecz porozumienia katolików i ewangelicznych chrześcijan w USA – wszystko to powoduje naglącą potrzebę, by na nowo wyjaśnić to kluczowe zagadnienie: Jak Bóg usprawiedliwia grzesznika?

W czasach Reformacji pojawiły się dwie gruntownie różne odpowiedzi na to pytanie, które po dzień dzisiejszy podzieliły kościół na Zachodzie – na katolicki i protestancki. Kościół Rzymsko-Katolicki na Soborze Trydenckim (1545-63) w następujący sposób zdefiniował swoją doktrynę o usprawiedliwieniu – utrzymywał mianowicie, w przeciwieństwie do protestantyzmu, iż na usprawiedliwienie składają się dwa elementy: 1) dodanie grzesznikowi cnoty łaski, dzięki której grzesznik zaczyna szukać Boga jako dobra najwyższego, 2) przebaczenie grzechów. Łaskę uważano za istotę usprawiedliwienia, podczas gdy przebaczenie za dodatek. W czasie tego samego soboru obłożoną klątwą luterańsko-kalwińską doktrynę o usprawiedliwieniu.

Według luterańsko-kalwińskiego (protestanckiego) poglądu na usprawiedliwienie składa się przypisanie grzesznikowi sprawiedliwości Chrystusa, dzięki czemu uzyskuje on przebaczenie win, a Bóg postrzega go już jako sprawiedliwego w Chrystusie.  Protestanci przeciwstawili się twierdzeniu, że usprawiedliwienie to wlanie łaski w grzesznika, a zamiast tego utrzymywali, że jest to przypisanie sprawiedliwości, a nie dodanie. To właśnie ta kwestia pozostaje sporną od czasów Reformacji i to bez żadnych oznak na rozejm. Nie da się bowiem pogodzić katolickiego i protestanckiego podejścia do tej sprawy. Niektórzy co prawda próbowali, ale ofiarą zawsze padała jakaś kluczowa prawda lub też język był na tyle wymijający i nieścisły, iż każda ze stron wypełniała go własną treścią. W ostateczności chodzi o to pytanie, czy kiedy Bóg usprawiedliwia grzesznika, to dodaje człowiekowi sprawiedliwości czy też ją przypisuje?

Słynny Augustyn z Hippo (354-430) to twórca katolickiej doktryny o usprawiedliwieniu.  W ciągu następnego tysiąclecia Kościół Katolicki rozwijał i modyfikował tę doktrynę, jednakże w okresie Reformacji w swojej istocie  było to wciąż nauczanie Augustyna, pod którym Rzym się podpisywał. Czego nauczał Augustyn o usprawiedliwieniu?  Na jego poglądy w tej kwestii można się natknąć w jego krytyce pelegianizmu i semi-pelegianizmu. Twierdził, że kiedy człowiek zgrzeszył, zbuntował się przeciwko Bogu, a jego natura stała się przewrotna, tak iż teraz poszukuje najwyższego dobra w stworzeniu zamiast w Stworzycielu.

Czym więc, według Augustyna, jest nawrócenie?  To łaska Boża działająca w człowieku w taki sposób, iż jego upadła natura „zamienia się miejscami z łaską”. Tę właśnie łaskę otrzymuje człowiek przy chrzcie świętym. Ci, którzy utracili łaskę mogą się odnowić dzięki pokucie.  Duch Święty na nowo stwarza ludzkie serce i uwalnia zniewoloną wolę, w ten sposób umożliwiając mu miłowanie Boga i wybieranie Jego jako najwyższego dobra. Uzdrawiające i odnawiające dzieło Boga w ludzkiej duszy nazywa Augustyn na wiele sposobów: odnowa, ożywienie, odrodzenie i usprawiedliwienie. W jego pismach łatwo można znaleźć wyrażenia, które utożsamiają uzdrawiającą sprawiedliwość Bożą w Ewangelii z odnową ludzkiej natury.

Oto dwa przykłady z pism Augustyna, które pokazują, co myślał na ten temat:

1) Komentując List do Rzymian 1:17, gdzie Paweł mówi o sprawiedliwości Bożej pisze: „Nie mówi on (Paweł): sprawiedliwość człowieka czy też sprawiedliwość własnej woli, ale 'sprawiedliwość Boża’ – mając na myśli to, że nie w nim samym (człowieku) jest sprawiedliwość, ale w tym, czym Bóg obdarza człowieka, kiedy usprawiedliwia grzesznika.”

2) „’Będąc usprawiedliwionym z łaski.’  Przeto nie na podstawie prawa ani własnej woli są oni usprawiedliwieni – raczej są usprawiedliwieni za darmo, z Bożej łaski. Nie tak, iż usprawiedliwienie dzieje się bez udziału naszej woli – toć prawo pokazuje, że nasza wola słabą jest; aby łaska mogła uleczyć nasze niedomaganie, co by tym sposobem i prawo wypełnić” (O Duchu i Literze, IX).

Nie czas i miejsce zajmować się teraz oczywistym błędem Augustyna wiążącego zbyt ściśle łaskę z chrztem. Możemy jedynie mieć nadzieję, iż poprawiłby ten niedostatek w swojej teologii jeśliby tylko żył wystarczająco długo, by doprowadzić do końca swoją ewangeliczną doktrynę o łasce. Nie ma wątpliwości, że Augustyn tak interpretował nowotestamentową prawdę o usprawiedliwieniu, aby przyłączyć do niej odrodzenie i uświęcenie upadłej natury ludzkiej. Jest on ewangeliczny do stopnia, do którego odmawia upadłej woli człowieka mocy (w oderwaniu od łaski), by wypełnić prawo Boże.  Jednakże nie jest ewangeliczny w swoim zrozumieniu sprawiedliwości Bożej, którą postrzega jako sprawiedliwość odnowionego człowieka, a nie sprawiedliwości Chrystusa przypisanej człowiekowi.

Niepowodzenie Augustyna co do właściwego określenia nowotestamentowej prawdy o usprawiedliwieniu było częściowo spowodowane brakami w znajomości greki. Dlatego też nie potrafił poprawnie ocenić faktu, iż dicaioo w Grece znaczy „ogłaszać sprawiedliwym” lub „uniewinnić”. A ponieważ czytał Nowy Testament głównie po łacinie, odczytał to słowo jako iustificare („czynić sprawiedliwym”). Łatwo więc wpadł w pułapkę utożsamienia usprawiedliwienia z uświęceniem lub nawróceniem.

Nauka Augustyna o usprawiedliwieniu stała się standardowym katolickim. Nadal można ją znaleźć w powszechnych publikacjach, takich jak np. Katechizm Kościoła Katolickiego, w którym usprawiedliwienie, jak u Augustyna, posiada dwa elementy – odnowy i przebaczenia: „Człowieka poruszony przez łaskę zwraca się do Boga i odwraca od grzechu, przyjmując w ten sposób przebaczenie i sprawiedliwość z wysoka.” (Katechizm Kościoła Katolickiego, p. 1989).  Podobnie wcześniejsze wypowiedzi Synodu Trydenckiego znalazły potwierdzenie w Katechizmie: „Usprawiedliwienie jest nie tylko odpuszczeniem grzechów, lecz także uświęceniem i odnowieniem wewnętrznego człowieka” (tamże). A dalej czytamy: „Sprawiając narodziny 'człowieka wewnętrznego’, usprawiedliwienie zakłada uświęcenie całego człowieka” (p. 1995). Również element łaski otrzymywanej przy chrzcie jest obecny w ostatnim Katechizmie: „Nasze usprawiedliwienie pochodzi z łaski Bożej (…) Łaska jest uczestniczeniem w życiu Boga. Wprowadza nas w wewnętrzne życie Trójcy Świętej. Przez chrzest chrześcijanin uczestniczy w łasce Chrystusa” (pp. 1996, 1997). Znajdujemy też stare pojęcie zasług: „Poruszeni przez Ducha Świętego i miłość możemy później wysłużyć sobie i innym łaski potrzebne zarówno do naszego uświęcenia, wzrostu łaski i miłości, jak i do otrzymania życia wiecznego” (p. 2010).

Tego właśnie w Kościele Katolickim nauczył się Marcin Luter. W to pewnie wierzył i tego nauczał aż do dnia nawrócenia, które miało miejsce prawdopodobnie pod koniec 1518 roku. Jednakże dojrzały Luter trzymał się i nauczał prawdy o usprawiedliwieniu, która w radykalny sposób odchodzi od Augustyna i Rzymu. Następujące cytaty są tego ilustracją.

1. „Twoją sprawiedliwością jest Chrystus, który został uczyniony przekleństwem w twoje miejsce, i który wykupił ciebie od przekleństwa prawa (Komentarz do Listo do Galacjan, 4:27).

2. „Owocem i korzyścią z Jego (Chrystusa) ofiary i służby jest przebaczenie grzechów i usprawiedliwienie” (Postylla, 5. niedziela postu).

3. „Nie posiadamy żadnej sprawiedliwości oprócz przypisanej.” „Nie ma w niej żadnych zasług, oprócz przychylności przypisania Bożego przez wiarę.” (O niewolnej woli).

4. „Człowiek bywa usprawiedliwiony, kiedy stosuje i przyjmuje przez wiarę przebaczenie płynące z przypisanej sprawiedliwości  Wiara nie dlatego usprawiedliwia, że jest nową cnotą w człowieku, ale dlatego, że chwyta się obietnicy łaski i polega jedynie na miłosierdziu Boga. Jesteśmy usprawiedliwieni przez wiarę jedynie, gdyż jedynie wiara może przyjąć zwycięstwo Chrystusa” (Komentarz do Listu do Galacjan, 4:5).

5. „Usprawiedliwienie nie dokonuje się na podstawie uczynków człowieka, ale jedynie na podstawie wiary bez udziału żadnych uczynków (…) całkowicie i w jednej chwili. Zaprawdę, jest oczywistym to, iż jedynie wiara jest w stanie pochwycić takie wspaniałości Boże jak, usprawiedliwienie i zbawienie i czyni nas w jednej chwili, a nie stopniowo, dziećmi i dziedzicami, którzy następnie ochotnie czynię różnorakie dobre czyny” (Komentarz do Listu do Galacjan, 4:5).

Doktryna o usprawiedliwieniu Lutra różni się czym następuje od doktryny Augustyna: 1) Sprawiedliwość usprawiedliwionego człowieka jest według Lutra całkowicie i kompletnie sprawiedliwością Chrystusa.  2) Jest to sprawiedliwość, w której dobre uczynki odrodzonego grzesznika nie pełnią żadnej roli. 3) Jest to sprawiedliwość, którą można przyjąć jedynie przez wiarę. 4) Jest to sprawiedliwość, która przynosi natychmiastowe pojednanie z Bogiem. 5) Jest to sprawiedliwość, która niesie zapewnienie i radość pomimo ciągłych jeszcze braków w charakterze i postępowaniu.

Nie należy przypuszczać, iż nie było miejsca na nadprzyrodzone odrodzenie serce w myśleniu Lutra. Luter wierzył w duchową odnowę, podobnie jak i Augustyn. Jednak utrzymywał, iż odnowa powinna być z całą starannością odróżniana od usprawiedliwienia. Czasami mówi o „pierwszym usprawiedliwieniu” i o „drugim usprawiedliwieniu”.  Pierwsze to przypisanie sprawiedliwości Chrystusa wierzącemu grzesznikowi, drugie to odnowa jego natury (co obecnie zwykło się nazywać uświęceniem).

Relacja między tymi dwoma była tematem dysput w Wittenberdze w latach 1536 – 1543.  Tak w pewnym miejscu Luter ją ujmuje: „Gdyż najpierw oczyszcza przypisując (sprawiedliwość), a później daje Ducha Świętego, który oczyszcza naszą naturę. Wiara oczyszcza przez odpuszczenie grzechów. Duch Święty oczyszcza przez skutek jaki wywiera” (Dysputy o usprawiedliwieniu, 1536).

Światło, jakie przez Bożą łaskę rzucił Luter na prawdę o usprawiedliwieniu, znajduje swoje odbicie we wszystkich reformowanych wyznaniach wiary – zarówno na kontynencie, jak i na Wyspach Brytyjskich. Doktryna Lutra została uznana przez wszystkich Reformatorów i ich następców jako prawdziwie wykładająca naukę Apostoła Pawła i Pisma Świętego. Wszyscy zgodzili się, że ten jeden punkt wiary jest kluczowy, jeśli chodzi o powodzenie, a nawet przetrwanie kościoła.

Katechizm Westminsterski następująco stwierdza doktrynę o usprawiedliwieniu z łaski:

„Usprawiedliwienie jest dziełem wolnej Bożej łaski danej grzesznikom, przez którą przebacza im wszystkie grzechy, przyjmuje ich i uznaje ich za sprawiedliwych przed swoim obliczem, nie z powodu niczego, co się w nich dokonało lub co sami uczynili, ale z jedynie z powodu doskonałego posłuszeństwa i pełnego odkupienia Chrystusa – to wszystko zostało im przypisane przez Boga i przyjęte jedynie przez wiarę.”

Jak to się stało, że Luter właściwie pojął znaczenie sprawiedliwości i usprawiedliwienia grzesznika? Jeśli popatrzymy na Lutra jako naukowca oczami dr. Uurasa Saarnivaara, to docenimy fakt, iż nauczanie Lutra o usprawiedliwieniu „było mocno powiązane z jego pogłębiającą się świadomością grzechu” (Luter Discovers the Gospel, str. 113). Im bardziej jednak poznawał Biblię jak i zepsucie własnego serca, tym wyraźniej widział zupełną bezsilność w zapewnieniu sobie pojednania z Bogiem na podstawie własnych uczynków. Nawet jako chrześcijanin, Luter mówił o swoich najlepszych uczynkach jako o „zbrukanych szmatach”, mając na myśli zdolność zasłużenia się przed Bogiem.

Nawrócenie Lutra nie miało miejsca w próżni. Od 1513 r. głosił wykłady w Wittenberdze i posiadał, jak to sam ujął, „niesłychanie intensywne pragnienie, aby pojąć Pawła w jego liście do Rzymian”. Ale pojawił się problem: „Pomimo żarliwych pragnień mego serca, powstrzymały mnie słowa: 'sprawiedliwość Boża w niej się objawia’. Nie znosiłem tego wyrażenia: 'sprawiedliwość Boża’, ponieważ uczono mnie, bym pojmował to filozoficznie jako formalną lub aktywną sprawiedliwość, zgodnie z którą Bóg jest sprawiedliwy i karze grzeszników.”

„Dzień i noc próbowałem rozmyślać nad znaczeniem tych słów: 'Sprawiedliwość Boża w niej się objawia, jak napisano, a sprawiedliwy z wiary żyć będzie’. Wtedy wreszcie Bóg się nade mną ulitował i zacząłem pojmować, iż sprawiedliwość Boża jest darem Boga, dzięki któremu sprawiedliwy człowiek żyć będzie – poprzez wiarę. Teraz poczułem, jakbym się na nowo narodził i wszedł w bramy raju. W tej samej chwili oblicze całego Pisma stało się dla mnie oczywiste”.

W tym jednym doświadczeniu narodziła się Reformacja. Odwrócono ponad tysiąc lat nieporozumień i błędów. Niedoskonała definicja usprawiedliwienia wypracowana przez Augustyna została poddana biblijnej korekcie. Prawdziwa doktryna Pawła wzeszła jak jutrzenka nad duszą niemieckiego mnicha. Jeszcze trochę i świat miał zostać postawiony na nogi.

Stwierdziliśmy, iż najważniejszą kwestią stojącą dzisiaj przed chrześcijanami jest to, jak Bóg usprawiedliwia grzeszników. Nieomal pół tysiąclecia minęło od czasu, kiedy Luter uczynił swoje ewangeliczne odkrycie, ale wartość tego doświadczenia jest dzisiaj tak samo wielka jak i wtedy. Zwłaszcza w czasach, kiedy wśród katolików i protestantów odzywają się głosy przeciwko luterskiej i pawłowej doktrynie o usprawiedliwieniu. Nie znamy przyszłości, ale jeśli ta doktryna ponownie miałaby zaginąć, to jej utrata może jedynie oznaczać przekleństwo niewoli i cierpienia dla milionów dusz. Pewne jest to, że gdzie nie ma usprawiedliwienia, tam nie ma radości, nadziei i Ewangelii.