Czy jesteś z sekty? Jak pomagać bliźnim

Paweł Bartosik

Kwestia sekt wzbudza w naszym społeczeństwie wiele kontrowersji. Polskie prawo nie zna pojęcia „sekta”. Niektórym sektom odmawia się rejestracji (np. Ruchowi Hare Kryszna w wielu krajach europejskich), inne same z tego rezygnują, rejestrując się jako stowarzyszenia (np. sekta „Antrovis”).

Czym jest sekta?
Wielu uważa to słowo za obraźliwe. I rzeczywiście, w codziennym użyciu ma ono raczej negatywne zabarwienie. Podobnie jak słowo „kult” czy „nowy ruch religijny” – pojęcia często używane jako synonimy „sekty”. Jednak pierwotne znaczenie słowa „sekta” to „odłam” jakiejś grupy czy oficjalnej religii. Pierwotnie chrześcijaństwo uważano za sektę – za odłam religii żydowskiej. „To jednak wyznaję przed tobą, że służę ojczystemu Bogu zgodnie z tą drogą, którą oni nazywają sektą, wierząc we wszystko, co jest napisane w zakonie i u proroków” (Dz.Ap. 24:14, por. Dz.Ap. 24:5; 28:22). Dziś wielu usiłuje zdefiniować, czym jest sekta i odróżnić ją od kościoła. Na końcu niniejszego artykułu postarałem się to zrobić w formie tabeli.

Co nie jest sektą?
Prawie każdy z nas spotkał na swej drodze przedstawicieli jakiejś sekty. Pytanie, które chciałbym byśmy sobie w tym momencie zadali, brzmi: Skąd poznamy, że nasz rozmówca to członek sekty? I po drugie: Jak w związku z tym powinniśmy się zachować? Zanim przejdziemy do próby odpowiedzi na te pytania, powiedzmy sobie jeszcze o błędnych definicjach sekty.

Niekoniecznie mamy do czynienia z sektą gdy:
– ktoś wytrwale twierdzi, że ma rację (co wówczas zrobimy np.  z politykami lub przedstawicielami oficjalnych religii, którzy również twierdzą, że mają rację?),
– widzimy ludzi rozdających ulotki na ulicy (firmy i kościoły czynią to samo),
– jest to grupa, która nie jest zarejestrowana przez państwo (np. Kościół Baptystów też nie od początku był zarejestrowany przez państwo),
– jest to grupa działająca niezgodnie z prawem danego kraju (zdarzają się sytuacje, kiedy państwo nakazuje nieposłuszeństwo wobec Boga),
– członkowie czytają codziennie Biblię (chrześcijanie też to robią),
– dane osoby nie są członkami kościoła katolickiego, prawosławnego lub znanego nam protestanckiego (nie szyld decyduje o „sekciarstwie”, ale praktyka i przekonania),
– jest ich mało (jednak w I wieku chrześcijan też było mało w stosunku do wyznawców innych religii lub np. prawosławnych w Indonezji też jest niewielu, ale to za słaby powód by uznać Kościół Prawosławny za sektę),
– spotykają się w wynajętych budynkach (partie też wynajmują budynki),
– wyznawcy nie oglądają telewizji (wielu ludzi nie ogląda telewizji, bo szkoda im czasu).

Co zatem cechuje sektę? 
Poniżej wymienię kilka cech, które charakteryzują sekty. Tu muszę nadmienić, że sektą nie jest jedynie grupa, której można przypisać wszystkie te cechy. Wystarczy, że choć jedna z nich odpowiada zachowaniom grupy, aby był to sygnał ostrzegawczy. Oto cechy na które powinniśmy zwrócić uwagę:
– całkowita kontrola jednostki,
– użycie oszustwa przy rekrutacji (np. ulotki Kościoła Zjednoczeniowego będące zaproszeniami na „Międzynarodowy Festiwal Prawdziwej Rodziny” – nie ma na nich ani słowa o Kościele Moona; sekta „Rodzina” kwestująca na ulicy i zbierająca na „chore dzieci”),
– zakaz jakiegokolwiek kwestionowania zasad wiary (np. tzw. Świadkowie Jehowy czy  też  wyżej wspomniane grupy),
– zamknięcie umysłu (brak zainteresowania faktami, informacjami spoza grupy, zakaz samodzielnego myślenia),
– w grupie uczy się nieufności w stosunku do ludzi z zewnątrz, brak szacunku dla jednostki (organizacja jest ważniejsza),
– wykorzystywanie członków grupy finansowo, fizycznie, emocjonalnie,
– manipulacja poczuciem winy (to bywa często bezpośrednim powodem wstąpienia do grupy),
– izolacja od informacji, prasy, radia, telewizji (nauka, praca są złe, np. „Rodzina”, której członkowie nie pracują zawodowo a utrzymują się z kwestowania na ulicy),
– tajemniczość (specyficzny język, żywienie, ubiór – np. Mormoni noszący tajemniczą bieliznę; wegetarianizm w sektach o wschodnim pochodzeniu),
– kult jednostki, przywódcy (nazywanego Guru, Ciałem Kierowniczym, Niewolnikiem, Prorokiem, Tatą, Ojcem itp.). Słowa przywódcy są traktowane jak słowa samego Boga. W sektach obcy autorytet znosi autorytet Biblii.
– wyłączność na zbawienie. Grupa uważa, że jest boskim kanałem, posiadającym pełnię światła lub środków do zbawienia. Czyli zbawienie jest w organizacji, a nie w osobie Jezusa Chrystusa.

Pranie mózgu
Często oskarża się sekty o „pranie mózgu”. Jest to termin użyty po raz pierwszy w czasie wojny amerykańsko-koreańskiej. Pranie mózgu polegało na tym, że jeniec koreański, który został schwytany przez wojska Amerykańskie był poddawany procesowi „indoktrynacji” politycznej. Co ważne, wiedział on, że przechodzi ten proces wbrew swej woli, był np. bity i torturowany.

Kiedy jednak udało mu się uciec na wolność, wracał do poprzedniego sposobu myślenia. „Pranie mózgu” nie dawało więc trwałych rezultatów.

W sektach mamy do czynienia z bardziej wyrafinowaną metodą: manipulowaniem psychiką. Jest to o tyle bardziej destrukcyjne i niebezpieczne, że dana osoba nie wie o tym, że jest poddana temu procesowi i sądzi że wybrała tą drogę po analizie faktów. Rezultaty zaś często są trwałe. W sektach przymus więc nie jest konieczny. Dlaczego? Gdyż osoba werbowana nie wie, że spotkała się z osobą z sekty. Co więcej, żaden wyznawca nie powie, że jest przedstawicielem sekty.

Bywają sytuacje, gdy podczas ewangelizacji ulicznej rozmawiam z kimś na ulicy i w pewnym momencie mój rozmówca, dowiadując się, że nie jestem wyznawcą Kościoła Katolickiego, zadaje  pytanie: „Czy jesteś w jakiejś sekcie?”

Wtedy najczęściej odpowiadam: „Nawet gdybym był w sekcie, to bym ci o tym nie powiedział. Żaden członek sekty nie powie o tym, że jest sekciarzem (zresztą sam w to nie wierzy). Musisz sam umieć to rozpoznać.”

Jak więc to zrobić? Jest to ważne ze względu na nasz sposób argumentacji i rozmawiania z człowiekiem poddanym psychomanipulacji. Oczywiście, nie jest to jego jedyny problem. Przede wszystkim mamy do czynienia z problemem etycznym – grzechem, który oddzielił go od Boga.

O co możemy zapytać człowieka na ulicy? Po pierwsze, możemy zapytać o wyznanie. Uczciwy człowiek nie będzie miał problemów, by powiedzieć z jakiego jest kościoła lub do jakiej grupy należy. A jeśli już wiesz coś o sektach (nazwach i podstawowych zasadach wiary), to dużo ci powie nazwa jego grupy. Czasami jednak ludzie nie chcą odpowiadać na tak postawione pytanie (mówią np.: „To nie jest istotne, dla mnie Bóg jest najważniejszy”). To jest dla mnie zawsze niepokojący sygnał, mówiący o tym, że dana osoba nie chce ujawniać swojej przynależności wyznaniowej (wstydzi się, nie chce być odrzucona lub źle skojarzona). Nie zawsze jednak trzeba pytać o nazwę. Członków różnych kultów i sekt można poznać po ubiorze i ulotkach, które rozdają, oraz np. po specyficznym słownictwie.

Dlaczego ludzie trafiają do sekt?
Często ludzie w sektach to ludzie poszukujący. Ludzie, którzy trafili tam z potrzeby akceptacji i zrozumienia. Często są to młodzi ludzie poszukujący odpowiedzi na pytania o sens i cel życia, rozczarowani zinstytucjonalizowaną religią. Przed nawróceniem sam byłem blisko przyłączenia się do dwóch sekt właśnie dlatego, że poszukiwałem odpowiedzi na pytanie o moje miejsce w świecie.

Myślę, że bardzo ważne jest, by o tym pamiętać. Mamy tu do czynienia ze zwiedzionym człowiekiem potrzebującym uwolnienia. Stąd nie na miejscu są odzywki typu: „Ty sekciarzu!”, lub „A ty wiesz, że twoja grupa to destrukcyjna sekta?”, „Masz wyprany mózg!”, „Potrzebujesz psychologa” itp. Naszym celem nie jest obrażenie kogokolwiek ani zwycięstwo w potyczce słownej, ale zdobycie tego człowieka dla Chrystusa. Bóg mówi, jaka jest diagnoza i jakie lekarstwo (Rz 1:18-32; 3:9-20); 2 Tym 2:26; Ef 2:1-3).

Stąd powinniśmy pamiętać, że walczymy nie z krwią i z ciałem, ale z duchowymi mocami, przez które człowiek jest spętany (Ef. 6; 2 Tym 2:26). Mamy nie tylko wskazać na Chrystusa, ale pomóc mu dostrzec, że „Chrystus” głoszony przez jego grupę, nie jest Jezusem, o którym mówi Pismo Św. Na marginesie nadmienię, że prawie każda sekta głosi nieprawdę o naszym Panu, Jezusie Chrystusie, zaprzeczając jego boskości, cielesnemu zmartwychwstaniu, powtórnemu przyjściu na Sąd itp.

Jak rozmawiać z członkami sekty?
Pamiętajmy, że jest to osoba zwiedziona. Dobrze jest słuchając, w ciszy modlić się o prowadzenie Boże dla nas i działanie Ducha Bożego w sercu rozmówcy. Ale co ważne, naprawdę słuchajmy tej osoby. Nie udawajmy, że słuchamy, by zaraz zacytować „nasz” werset. Co więcej, nie polecałbym cytowania wersetów z Biblii zaraz na początku, a raczej poznanie jego przekonań.

Kolejną ważną rzeczą jest zadawanie pytań np. o historię grupy (jeśli jej nie zna, może będzie to dla niego bodźcem, by się nią zainteresował – niektórzy przywódcy sekt to byli kryminaliści i oszuści). Można również pytać o błędy (np. historyczne, geograficzne, niezgodności z Biblią) w ich „świętych pismach” (w Księdze Mormona, w apokryfach, Bhagavad-Gicie, Strażnicy itd.). Niewielu z „szeregowych” członków sekt zdaje sobie sprawę z nieścisłości i błędów ich „autorytetów”. Aby pomóc im to dojrzeć, sami powinniśmy trochę się dowiedzieć i poczytać.

Warto też zadać pytanie: „Czego oczekuje się od kogoś wstępującego do was, czy ludzie mają zastrzeżenia do waszej wspólnoty? Jeśli tak, to jakie i z czego one wynikają?” Tu muszę poczynić uwagę: członkowie sekt mogą posługiwać się kłamstwem, gdyż w ich podejściu „cel uświęca środki.”

Powiedzieliśmy już wcześniej, że członkowie sekt podążają za dodatkowym autorytetem oprócz Biblii. Pismo Św. nie jest więc dla nich ostatecznym standardem i punktem odniesienia. Problem jednak polega na tym, że często nie zdają sobie z tego sprawy, wyznając, że to jednak Biblia jest ich przewodnikiem. Można więc zadać pytanie, które pomoże dostrzec członkowi sekty, że porzucił wiarę w Biblię jako autorytet (a nie znam sekty, która powie, że nie wierzy Biblii): „Co w postępowaniu grupy lub przywódcy najmniej ci odpowiada?” Prawdopodobnie nie usłyszymy odpowiedzi na to pytanie, co może pozwolić nam uświadomić mu, że prawdopodobnie został nauczony, że nie może podważać nauczania i sposobu życia grupy lub jej przywódcy. Innym pytaniem może być: „Czy wolno Ci nie zgadzać się w drugorzędnych (lub nawet „pięciorzędnych”) sprawach z twoim przywódcą i jednocześnie wciąż należeć do grupy?” Mało prawdopodobne jest, aby osoba, która jest członkiem sekty nie miała z tym problemu. Będzie to raczej odbierane jako podważanie nieomylności i autorytetu przywódcy. Taka postawa dowodzi więc, że to nie Pismo Święte kształtuje przekonania członków sekt, ale opinia przywódcy (lub przywódców).

Jeszcze kilka pomocnych rad 
Kiedy spotykamy się z przedstawicielem grupy, o której nic lub niewiele wiemy warto pamiętać, by:
– nie zachowywać się lekkomyślnie (jeśli nie znasz przekonań grupy, nie chodź na jej spotkania z samej ciekawości),
– nie spierać się i nie kłócić z rozmówcą,
– nie śmiać się i nie szydzić z niego,
– nie dawać im pieniędzy.

Porównanie podstawowych cech kościoła i sekty
Na koniec chciałbym przedstawić różnice między kościołem (w biblijnym znaczeniu) a sektą.

Kościół Sekta
AUTORYTET
Pismo Święte wyłącznym i jedynym autorytetem. Biblia + guru + objawienia + przywódcy + inna księga, itp.
PRZYWÓDZTWO
Starsi kościoła wybierani przez lokalny zbór. Namaszczony prorok, przywódca stawiany w miejsce Boga.
OBRZĘDY
Otwartość, 2 sakramenty (ustanowienia). Tajemniczość, kadzenia, rytualizm, niezrozumiały język.
OSOBA JEZUSA
Bóg objawiony w ciele, Syn Boży, druga osoba Trójcy Świętej, jest jedyną Osobą przez którą możemy dostąpić zbawienia. Zaprzeczenie boskości Jezusa, bądź to Jego fizycznemu zmartwychwstaniu, bądź wyłączności Jezusa jako drogi zbawienia.
CZŁONKOWIE
Wolność w Jezusie oparta na radosnym posłuszeństwu Jego Słowu, mogą różnić się w opiniach co do spraw drugorzędnych, ale łączy nas jeden fundament – Pan Jezus i Jego Słowo. Ujednolicenie, wszyscy myślą tak samo (czyli tak jak wymaga tego przywódca), wierzą tak jak nakazuje doktryna grupy, tyrania człowieka.
DYSCYPLINA
Napominanie i ostatecznie wyłączenie za brak pokuty z grzechów. Wyłączanie za niezgodę z przywódcą lub z jakąkolwiek doktryną wyznawaną przez grupę.
ZBAWIENIE
Tylko w osobie Jezusa. Musisz być z nami, by mieć największą szansę na życie wieczne.

Nie każdy z nas jest jednakowo obdarowany przez Pana i w rzeczywistości niewielu jest powołanych do służby wśród ludzi wciągniętych przez sekty. Jednakże każdy z nas jest wezwany do „wytłumaczenia się z nadziei naszej” (1 Pt 3:15). Mamy jednak to czynić z łagodnością i szacunkiem (jak naucza następny werset) i w modlitwie Bogu powierzyć owoce.

Artykuł ukazał się w numerze 3-4/2002 „Reformacja w Polsce.