agata polaszek
Forma
W Biblii nie znajdujemy dokładnych instrukcji, jaką budowę powinna mieć pieśń, aby w sposób nie budzący wszelkich wątpliwości spełnić wymogi „pieśni miłej Bogu”. Rozmaitość form jaką wymienia Słowo Boże pozwala raczej przypuszczać, że w tym względzie powinna panować dowolność. Dotyczy to również pozostałych elementów muzycznych, do których należą wykonanie i opracowanie muzyczne. Oczywiście owa dowolność ma ściśle określone ramy – cel muzykowania w ogóle, czyli wysławianie naszego Pana i Boga oraz budowanie wiary wierzących.
Forma muzyczna pieśni, a więc utworu złożonego z dwóch nośników: litery i dźwięku, wynika z budowy tekstu. Nie zawsze jednak tak się dzieje. Możliwe są takie opracowania, gdzie zależność ta jest odwrotna. Przykładem takiej formy jest kanon, którego sednem pozostaje nawarstwianie i wrażenie „ścigania się” głosów.
Wydaje się, że rodzaj form muzycznych pieśni nie jest aż tak istotny. Osobiście jednak doskwiera mi pewna monotonia. Większość naszych śpiewów to utwory o budowie zwrotkowej lub zwrotkowej z refrenem. Każda cząstka (zwrotka) opracowana jest w ten sam sposób, mimo, iż treść radykalnie zmienia swój charakter. Wówczas muzyka nijak nie przystaje do tekstu. Poza tym, często akcent muzyczny rozmija się ze słownym i śpiewamy na przykład: „Kiedy ranne wstają zorze (…) i szukam Go koło siebie” zamiast „i szukam Go”. Są to oczywiście szczegóły, ale sprawiające wrażenie braku smaku i rozeznania u osób tworzących takie opracowania. Oprócz tego, trochę obawiamy się wzbogacać nasze pieśni we fragmenty czysto muzyczne. Chodzi oczywiście nie tylko o tzw. przygrywkę i zakończenie, ale o części instrumentalne umieszczane w środku pieśni. Nie znaczy to, że mamy tworzyć gigantycznych rozmiarów fragmenty muzyczne, ale raczej pewnego rodzaju wstawki. Czasem brakuje ich w pieśniach wyrażających radość, gdzie jest miejsce chociażby na wspólne klaskanie. Pragnę podkreślić, że są to kwestie drugorzędne, na które warto jednak zwrócić uwagę. Mogą one bowiem rzutować na to, czy pieśni śpiewa się nam dobrze, czy źle; czy chętnie je śpiewamy, czy raczej od nich stronimy; czy zapadają nam w pamięci, czy nie; czy zapamiętujemy ich przesłanie, czy raczej dość szybko o nim zapominamy.
Wykonanie i opracowanie muzyczne
Z pozoru mogłoby się wydawać, że kwestia ta dotyczy wyłącznie muzyków przygrywających wiernym do śpiewu. Nic bardziej mylącego. To, w jaki sposób wychwalamy naszego Pana (wykonujemy pieśni), odzwierciedla nasz stosunek wobec majestatu Boga. Jeśli znany fragment z księgi Izajasza 29,13: „Lud ten zbliża się do mnie swoimi ustami i czci mnie swoimi wargami, a jego serce jest daleko ode mnie”, odniesiemy do sposobu, w jaki zdarza się nam śpiewać, powinno nas to co najmniej zmusić nas do refleksji. Teksty pieśni nierzadko są modlitwami dziękczynnymi, błagalnymi czy pokutnymi. Gdy są one przez nas ot tak po prostu wyśpiewywane, stają się puste i bez treści. Bóg poucza nas, że we wszystkim, co robimy, ważne jest nastawienie serca. Dotyczy to w równym stopniu modlitw, czytania Słowa Bożego, jak i wykonywania pieśni. Dlatego uważajmy na to, czy nasz śpiew płynie z serc, czy tylko z ust. Jeśli tylko z ust, to chyba lepiej, abyśmy w ogóle z niego zrezygnowali, ponieważ to może prowadzić do grzechu i obrażać naszego Pana. Tak więc wykonując pieśni najważniejsza jest postawa. Dotyczy to każdego z muzyków i pozostałych wiernych.
Pozostaje jednak jeszcze sprawa może mniej istotna, ale dość często rzutująca na nasz sposób zaangażowania we wspólny śpiew. Jest nią problematyka doboru środków wykonawczych, czyli wszelkich znanych i dostępnych parametrów muzycznych wykorzystywanych w utworach. Uściślając, chodzi zarówno o aparat wykonawczy – wokal, instrumenty, jak i o wszelkie elementy muzyczne – melodykę, harmonię, rytmikę, brzmienie, głośność, kolorystykę itd. Nie będziemy się zatrzymywać nad każdym z nich, gdyż nie wydaje się to ani ważne ani celowe. Istotne natomiast jest podporządkowanie ich pewnym ogólnym zasadom znajdującym się Słowie Bożym.
Po pierwsze, warstwa muzyczna powinna ustępować słownej, inaczej mówiąc, tekst ma pozostawać na pierwszym planie. Zupełnie niedopuszczalna jest sytuacja, gdzie opracowanie muzyczne zagłusza, czy też w inny sposób uniemożliwia odczytanie (wykonanie, zrozumienie) tekstu. Po drugie, w Biblii nie znajdujemy dokładnych wytycznych, co do rodzaju i sposobu opracowywania i wykonywania pieśni, np. czy obowiązuje jedynie śpiew bez towarzyszenia instrumentów, czy można używać wyłącznie organów, czy wyklucza się korzystania z innych systemów niż dur-moll itp. Z opisów praktyki muzycznej w czasach biblijnych oraz pewnych zaleceń Boga dotyczących oprawy muzycznej w świątyni (zob. 4Mj 10,1-10; 1Sm 18,6-7; 1Krl 1,34.39-40; 2Krn 5,12-13) wynika jeden zasadniczy wniosek – korzystano ze znanych i dostępnych środków bez trzymania sięściśle określonych ram co do sposobu ich wykorzystania. Muzyka miała uświetniać uroczystości, podnosić na duchu, zagrzewać do walki, towarzyszyć uwielbieniu i modlitwie. Tak powinno być i w naszych zborach. Rodzaj muzyki ma być dostosowany do okoliczności i wiernych. Na marginesie zwróćmy uwagę, na wrażliwość muzyczną i predyspozycje członków naszych wspólnot. Jeśli większość zebranych śpiewa w rejestrze altu i barytonu to zastanówmy się, w jakich tonacjach wykonujemy pieśni; jeśli spora część ma problemy z utrzymaniem rytmu, to może warto wprowadzić jakiś instrument perkusyjny; jeśli duża część naszego zboru to muzycy, postarajmy się o ciekawą muzycznie oprawę nabożeństw; jeśli większość zboru to osoby starsze, bądźmy wyrozumiali dla ich przyzwyczajeń – uważajmy z nagłośnieniem, itp. Po trzecie, zasady dotyczące wzajemnego okazywania sobie miłości i wyrozumiałości odnoszą się również do muzyki (sposobu muzykowania). Chodzi oczywiście o to, by tak muzykować, aby jak pisał Paweł „nie dawać bratu powodu do upadku lub zgorszenia” (Rz 14,14).
Jak wynika z powyższych rozważań, miejsce muzyki w uwielbieniu i życiu Kościoła wyznacza jeden zasadniczy cel – wysławianie naszego Pana i Boga poprzez wspominanie Jego dzieł, co przyczynia się do utwierdzania w łasce wiernych. Dlatego wszelkie poszukiwania muzyczne powinny być zorientowane w tym kierunku. Dotyczy to treści pieśni, formy, wykonania i opracowania muzycznego. Jest to duże wyzwanie dla tych, których Bóg w szczególny sposób powołał do tego zadania. Módlmy się zatem, aby zechciał obdarzyć ich mądrością i miłością do Ludu Bożego.