Małżeństwo, rozwód i powtórne małżeństwo – cz.2

marek kmieć

1. Założenia wstępne
Mam nadzieję, że czytelnicy pamiętają o tym, co zostało napisane w poprzednim artykule na temat małżeństwa i rozwodu. Musimy patrzeć na małżeństwo tak, jak patrzy na nie Biblia – w kategoriach przymierza. Również nasze pojęcia „liberalizmu” jak i „konser-watyzmu” powinny przez nią być kształtowane.  

Przejdźmy teraz do konkretów na temat rozwodu. Jednak znów nie obędzie się bez zasygnalizowania pewnych założeń wstępnych, które bardzo szybko okażą się kluczowe przy interpretacji Biblii i w konsekwencji wpłyną na nasze konkluzje dotyczące rozwodu. Chodzi o to, czy postrzegamy Biblię jako całość – w organiczny sposób; czy też postrzegamy ją jako rozdartą na dwoje, gdzie pierwsza część nie ma już takiego znaczenia, ani tym bardziej zastosowania dla nas dzisiaj, co druga część. Jeśli naszym podejściem jest to drugie – to nasze spojrzenie nie tylko na kwestię rozwodu, ale na wszystko inne będzie o wiele uboższe, niejasne, zagmatwane czy wręcz błędne.  Dlaczego o tym wspominamy? Dlatego, że nieomal wszystkie urywki w Ewangeliach na temat rozwodu rozważane są w kontekście 5 Moj. 24:1-4. Do urywka tego odwołują się nie tylko Żydzi, ale i sam Jezus, który uznaje nieprzemijający autorytet słów Mojżesza (Marka 10:3).  Gdyż słowa Mojżesza to Słowa samego Boga. Chociaż nauczanie Nowego Testamentu na temat rozwodu i powtórnego małżeństwa nie opiera się jedynie na 5 Moj. 24:1-4, to jednak z powyższych powodów nie wolno nam go pominąć w naszych, jakże ważnych, bo dotyczących życia ludzkiego, rozważaniach.  

Jeszcze jedna rzecz, o której należy pamiętać, a co już zostało zasygnalizowane w poprzednim artykule – małżeństwo jest obrazem przymierza Boga ze swoim ludem (Ef. 5:32). Tak więc również z historii biblijnej jesteśmy w stanie wynieść naukę dotyczącą rozwodu i powtórnego małżeństwa.  

     

2. Rozwód
Ponieważ 5 Moj. 24 jest urywkiem, który stanowi tło nauczania Jezusa o rozwodzie, powinniśmy tam najpierw się zwrócić. Małżeństwo miało być nienaruszalne. Wkroczenie grzechu na scenę historii zmieniło to. Teraz grzech (lub śmierć) mógł spowodować zniszczenie przymierza małżeńskiego. Ani grzechu, ani śmierci nie było przed upadkiem. Stwierdźmy rzecz oczywistą w świetle 5 Moj. 24: przyczyną każdego rozwodu jest grzech, ale nie każdy rozwód jest grzechem. Wyraźnie jest tutaj mowa o sprawiedliwym rozwodzie: „Jeżeli ktoś pojmie kobietę za żonę, a potem zdarzy się, że ona nie znajdzie upodobania w jego oczach, gdyż on odkrył w niej coś odrażającego, to wypisze jej list rozwodowy, wręczy jej go i odprawi ją ze swego domu” (24:1). Co więcej, widzimy w tym urywku (por. w. 1 z w. 3) utożsamienie śmierci współmałżonka z napisaniem listu rozwodowego.  Według w. 3 śmierć drugiego męża i rozwód z drugim mężem powinny być tak samo traktowane: „A także ten drugi mąż znienawidzi ją i również wypisze jej list rozwodowy, wręczy jej go i odprawi ją ze swego domu, albo też jeżeli ten drugi mąż, który ją pojął za żonę, umrze” (24:3). Podobnie Nowy Testament utożsamia rozwód i śmierć współmałżonka. Te dwie rzeczy niosą ze sobą podobny skutek (Rzym. 7:2; 1 Kor. 7:27, 28 por. z 39; patrz również Ezech. 44:22).  

Przyczyna na rozwód, o której tutaj mowa to „coś odrażającego”.  Słowo to oznacza „nagość” lub „odkrywać (nagość)”. Znaczenie tego słowa jest ogólne – oznacza wszelkiego rodzaju nieczystość (naj-częściej seksualną, ale nie tylko), nie tylko cudzołóstwo. Tak więc jeśli mężczyzna odkryłby jakąś niemoralność w swojej żonie, wtedy rozwód byłby sprawiedliwą opcją, ale nie przymusem. Gdyby intencją Autora było wyszczególnienie jedynie cudzołóstwa, użyłby innego słowa. Jednak Bożym zamierzeniem było, aby to słowo posiadało ogólniejszy zakres znaczeniowy.  

Z bardzo znaczącym podobieństwem w tym względzie spotykamy się w Nowym Testamencie. W swoim nauczaniu na temat małżeństwa i przyczyn na rozwód, Jezus nie używa dostępnego słowa na cudzołóstwo (które stosowane jest wielokrotnie w NT), ale bardziej ogólnego określenia pornei, które oznacza po prostu „niemoralność” i „wszeteczeństwo”.  Trudno się dziwić tym zbieżnościom z 5 Moj. 24, skoro nasz Pan zapytany o rozwód wskazał na Mojżesza, mówiąc: „Co wam nakazał Mojżesz?” (Mk. 10:3).   

Tak więc 5 Moj. 24:1-4 mówi nie tylko o przyzwoleniu na rozwód, jego przyczynach, ale również o powtórnym małżeństwie. Pamiętajmy również, że w tej samej części Biblii (a nie w NT) znajduje się i następujący urywek: Mal. 2:13-16.  Nie istnieje żadna sprzeczność między tymi dwoma.  

Podobnie i w historii widzimy, że Bóg na skutek grzechu swojego ludu (bunt, niewierność, bałwochwalstwo połączone z wszeteczeństwem) rozwodzi się (patrz Izajasz 50:1 i Jer. 3:1-11). Bóg rozwodzi się według zasady, jaką sam objawił w 5 Moj. 24. Tak więc, bądźmy ostrożni, co mówimy na temat rozwodu, gdyż nasz Bóg też jest rozwodnikiem.  

Przejdźmy teraz do Nowego Testamentu.  Jezus poddaje korekcie przewrotną interpretację Żydów. Żydzi używali urywku z 5 Moj. 24 jako wytłumaczenia, by z byle przyczyny można się było rozwieść.  Zwróćmy uwagę, o co faryzeusze się pytają, o co im chodzi? „I przyszli do niego faryzeusze, kusząc go i mówiąc: Czy wolno odprawić żonę swoją dla każdej przyczyny?” (Mat. 19:3).  Faryzeuszom zależało jedynie na tym, jak można się rozwieść. Nie obchodziło ich, jak utrzymać małżeństwa – o to nie pytają.  Jezus natomiast, jak gdyby nie słyszał ich pytania, powiada im, na co powinni kłaść nacisk i na czym powinni się koncentrować – nie na rozbijaniu małżeństw, ale na ich umacnianiu: „A On, odpowiadając, rzekł: Czyż nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył mężczyznę i kobietę? I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i połączy się z żoną swoją, i będą ci dwoje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, ale jedno ciało. Co tedy Bóg złączył, człowiek niechaj nie rozłącza” (4-6).  5 Moj. 24 mówi o wyjątkowej sytuacji, podczas gdy faryzeusze szukali byle pretekstu, aby rozwalać małżeństwa. Nie powinno więc dziwić, że w celu położenia właściwego akcentu (np. w Łuk. 16:18 i Mk. 10:11-12) stwierdzenia o wyjątku (tj. „z wyjątkiem wszeteczeństwa”) zostają pominięte.  

Faryzeusze jednak nie dają za wygraną i ponawiają pytanie: „Mówią mu: Czemuż jednak Mojżesz nakazał dać list rozwodowy i odprawić?” (7). Odpowiedź Jezusa znowu zwraca uwagę na główny problem – ich złe serca: „Rzecze im: Mojżesz pozwolił wam odprawiać swoje żony ze względu na zatwardziałość serc waszych, ale od początku tak nie było” (8). Kiedy Jezus mówi o „zatwardziałości serc”, to na pewno nie ma na myśli, iż ze względu na ludzką grzeszność Mojżesz pozwolił im grzeszyć jeszcze bardziej. Jezus nie „polu-zowuje” tutaj Prawa – wręcz przeciwnie. Nie chodzi tu o to, by zaspokoić osobę, która jest zatwardziała w swoim sercu, ale żeby uwolnić kogoś od współmałżonka, który jest zatwardziały w swoim sercu.  Zatwardziałą w sercu nie jest osoba, która pragnie rozwodu, ponieważ jego współmałżonek popełnia okropne grzechy i nie chce się nawrócić. Zatwardziały w sercu jest ten, kto odchodzi i pogrąża się w potworny grzech i w ten sposób łamie przymierze z Bogiem. To właśnie taka osoba „spowodowała”, że został napisany 5 Moj. 24:1-4. „Ale od początku tak nie było” – grzech przyniósł ze sobą zatwardziałość serc.  

Następnie nasz Pan ostrzega ich i mówi o przyczynie na rozwód: „A powiadam wam: Ktokolwiek by odprawił żonę swoją, z wyjątkiem przyczyny wszeteczeństwa, i poślubił inną, cudzołoży, a kto by odprawioną poślubił, cudzołoży” (9). Jezus, w pełni posłuszny Mojżeszowi, gdyż do końca posłusznym był Bogu, za Mojżeszem powtarza, iż sprawiedliwą przyczyną na rozwód jest wszeteczeństwo.  Jak już to zostało wspomniane, wszeteczeństwo to nie tylko cudzołóstwo. Wszeteczeństwo posiada szerszy zakres znaczeniowy, w którym cudzołóstwo jest jednym z przypadków. Greckie słowo porneia odnosi się do wielu grzechów. Słowo z 5 Moj. 24 i porneia posiadają to samo znaczenie. 

Co więcej, Paweł Apostoł w 1 Kor. 7:15 mówi, że wierzący nie jest zniewolony, jeśli niewierzący współmałżonek chce go opuścić. Takie opuszczenie jest powodem rozwodu: „A jeśli poganin chce się rozwieść, niechże się rozwiedzie; w takich przypadkach brat czy siostra nie są niewolniczo związani, gdyż do pokoju powołał was Bóg” (1 Kor. 7:15).  Tak więc Jezus mówiąc porneia nie mógł mieć na myśli jedynie cudzołóstwa, lub nawet jedynie grzechu o podłożu seksualnym, gdyż jakim prawem mógłby Apostoł Paweł powiedzieć coś innego? Paweł nie podaje żadnego dodatkowego wyjątku, ale mówi po prostu o tym samym co Jezus, który użył słowa porneia.    

Zwróćmy jeszcze uwagę na zastosowanie tego prawa w praktyce przez kogoś, o kim Pismo mówi, że był „sprawiedliwy”, tj. taki co wypełnia Prawo. Oczywiście mowa o Józefie, mężu Marii, matki Jezusa. Józef zastał swoją żonę z czymś „odrażającym” (żona w ciąży, choć małżeństwo jeszcze nie skonsumowane). Nie był pewien, co się stało, nie wiedział, co zrobić. Ale Józef, jako mąż sprawiedliwy, udał się do Bożego Prawa i postanowił ją oddalić – na podstawie 5 Moj. 24:1-4 (Mat. 1:19).  

     

3. Powtórne małżeństwo
Jeśli powtórne małżeństwo było dozwolone w ST, to jest ono dozwolone i w NT. Ci, którzy się z tym nie zgadzają, muszą nie tylko odpowiedzieć na powyższe argumenty, ale również muszą znaleźć miejsce, gdzie Biblia przeciwstawia się powtórnym małżeństwom. Pamiętajmy o tym, że Jezus podtrzymał list rozwodowy, a nie zniósł go (5 Moj. 24), a to oznacza również powtórne małżeństwa, na które zezwala 5 Moj. 24.  

Wszystkie urywki w Ewangeliach uczą (Łuk. 18:16; Mat. 5; 19; Mk. 10, itd), iż jeśli ktoś rozwiedzie się bez sprawiedliwej przyczyny, zobowiązanie, aby pozostać ze swoim byłym współmałżonkiem wciąż na nim spoczywa. Z tej to przyczyny niemożliwe jest wstąpienie w następny związek małżeński bez popełnienia cudzołóstwa. Ponieważ przymierze małżeńskie zostało rozerwane bez sprawiedliwej przyczyny, to jedynym rozwiązaniem jest pogodzenie się. Dlatego, każdy kto poślubia osobę, która uprzednio rozwiodła się bez wystarczającej przyczyny, sam, podobnie jak i ta osoba, popełnia cudzołóstwo. 

Przejdźmy teraz do 1 Kor. 7. Apostoł Paweł zachęca do małżeństwa w świetle zagrożenia niemoralnością seksualną (1-9). Niestety, przy okazji tych wersetów musimy wskazać na potknięcie „Brytyjki” w tłumaczeniu. W wersecie 8 czytamy: „A mówię tym, którzy nie wstąpili w związki małżeńskie, oraz wdowom: Dobrze zrobią, jeśli pozostaną w tym stanie, w jakim ja jestem.”  Tekst oznaczony kursywą to jedno greckie słowo agamos; dokładnie to samo, które występuje w w. 11, gdzie już poprawnie zostało oddane jako „nieza-mężna” (zob. również w. 32 i szczególnie w. 34 – panna to nie to samo co osoba niezamężna). Skutki takiego tłumaczenia „Brytyj-ki” (która notabene jest bardzo dobrym tłumaczeniem) są dosyć przykre. Wymowa tekstu ulega zmianie, gdyż czytający nie jest świadom, że w obu wypadkach ma do czynienia z identycznym słowem.  Z drugiej strony, kiedy będziemy pamiętać, iż zarówno w w. 8, jak i w. 11 użyto tego samego greckiego słowa, zrozumiemy, iż werset 8 mówi nie tylko o tych, którzy nigdy nie wstąpili w związek małżeński, ale również o tych, którzy byli rozwiedzeni. Tak więc Paweł włącza rozwodników do klasy agamos (por. jeszcze raz w. 8 i 11). 

Następnie, zwracając się w dalszym ciągu do wierzących, wskazuje na to, że żona nie powinna opuszczać męża, a jeśli by to uczyniła ma pozostać niezamężna lub się z nim pojednać (10-11). Kolejne wersety w wyjątkowy sposób sygnalizują apostolski autorytet Pawła równy autorytetowi Jezusa („Pozostałym zaś mówię ja, nie Pan”).  Wierzący nie powinien rozwodzić się z niewierzącym (12-14), jeśli ten chce pozostać w przymierzu małżeńskim z wierzącym – celem jest nie tylko „uświęcenie” dzieci, ale również zbawienie współmałżonka (zob. również: 1 Pt. 3:1).  

Ale w 1 Kor. 7:15 czytamy, że: „A jeśli poganin chce się rozwieść, niechże się rozwiedzie; w takich przypadkach brat czy siostra nie są niewolniczo związani, gdyż do pokoju powołał was Bóg”. Tutaj Paweł nie tylko mówi o prawie do rozwodu w takim wypadku, ale również uwolnieniu wierzącego. O jakie uwolnienie chodzi, sygnalizuje kontekst – wolność do wstąpienia w nowe małżeństwo. Podobnie Paweł mówi o uwolnieniu (poprzez śmierć) ze „związania”, które zezwala na wstąpienie w związek małżeński (7:39; por. z Rzym. 7:2). Sprawa wydaje się nader oczywista. 7:15 uczy, że w opisanym przypadku wierzący jest uwolniony, by ponownie się ożenić/wyjść za mąż. Gdyby ktoś chciał powiedzieć, że mowa o rozwodach i powtórnych małżeństwach to wymysł współczesnego liberalizmu, zaznaczmy, że tak jak to wyżej zostało przedstawione, postrzegał 1 Kor. 7:15 zarówno Marcin Luter w XVI wieku jak i twórcy Westminsterskiego Wyznania Wiary z wieku XVII.  

Jakby mało było dowodów, że istnieje zarówno sprawiedliwy rozwód, jak i sprawiedliwy ponowny związek małżeński, Paweł w 7:26-28 stwierdza, że nie ma nic grzesznego w ponownym małżeństwie, jeśli miał miejsce sprawiedliwy rozwód: „Sądzę więc, że w obliczu groźnego położenia dobrze jest człowiekowi pozostać takim, jakim jest. Jesteś związany z żoną? Nie szukaj rozłączenia. Nie jesteś związany z żoną? Nie szukaj żony. A jeśli się ożeniłeś, nie zgrzeszyłeś, a jeśli panna wyszła za mąż, nie zgrzeszyła; wszakże tacy będą mieli doczesne kłopoty, ja zaś chciałbym wam tego oszczędzić.”  

Przede wszystkim musimy pamiętać, że historycznym kontekstem listu Pawła są prześladowania, które wkrótce miały się jeszcze bardziej nasilić. Dlatego mamy werset 26. Następnie (w. 27) Paweł poucza tych, którzy są „związani” przymierzem z żoną, aby nie szukali rozłączenia. Oczywiście Paweł nie ma tutaj na myśli tego, by adresaci listu nie usiłowali zamordować swoich współmałżonków, ale ma na myśli rozwód. Ci natomiast, którzy zostali odłączeni od żony przez sprawiedliwy rozwód, nie powinni szukać żony ze względu na ówczesną historyczną sytuację, ale jeśli się ożenią – nie zgrzeszą (w. 28). I tu niestety mamy kolejne, jeszcze poważniejsze niż poprzednio, potknięcie „Brytyjki”, która werset 27b oddała jako: „Nie jesteś związany z żoną”, co sugeruje, że chodzi raczej o osobę samotną, która nigdy nie była w związku małżeńskim. Takiego tłumaczenia na język polski z przyczyn gramatycznych nie można zaakceptować. Biblia Gdańska zdecydowanie lepiej oddała znaczenie oryginału: „Przywiązałeś się do żony, nie szukajże rozwiązania; rozwiązanyś od żony, nie szukajże żony”. Porównajmy teraz ten werset jeszcze raz z 7:15. 

Tak więc Słowo Boże, od Mojżesza do Pawła, ma jedno przesłanie, że małżeństwa mają pozostawać razem. Są jednak wypadki, wszystkie spowodowane potwornym grzechem, kiedy zarówno rozwód, jak i powtórne małżeństwo grzechem nie jest.  

     

4. Końcowe uwagi
W żadnym sensie niniejsze opracowanie nie pretenduje do wyczerpującego spojrzenia na sprawę małżeństwa, rozwodu i ponownego małżeństwa. Pozostaje wiele innych rzeczy, które trzeba zgłębiać.  Jednak w swojej podstawowej wymowie Biblia wydaje się być nader jasna w tej jakże praktycznej i nie do uniknięcia kwestii. Mam nadzieję, że ten artykuł posłuży ku zachęcie do studiowania Słowa i szukania woli Świętego Boga ponad wszystko. Dlaczego biblijne nauczanie o rozwodzie spotyka się z takim sprzeciwem u nas w kraju?  Kilka sugestii:

Dlatego, że ludzie nie widzą ciągłości między Starym i Nowym Testamentem.

Dlatego, że zakładają absolutnie bezwarunkowe przymierze, co nie jest prawdą (patrz List do Hebrajczyków).

Dlatego, że szerzy się legalizm i faryzeizm – zastępowanie Bożego Prawa ludzkimi wymysłami (patrz. artykuł w poprzednim wyd. „Reformacji w Polsce”). 

Dlatego, że dostępne tłumaczenia Biblii w kluczowych urywkach sugerują błędne przesłanie tekstu (np. 1 Kor. 7; Mat. 19:9).

I wreszcie, jakie znaczenia ma dla nas całe to rozważanie oprócz bezpośredniego zastosowania (bo chyba nie ma wśród nas nikogo, kto by nie znał osoby rozwiedzionej)? Co chce Bóg, abyśmy widzieli przy okazji studiowania zagadnienia rozwodu i powtórnego małżeństwa w Jego Słowie? Otóż powinno to być dla nas przypomnieniem, że i my rozwiedliśmy się z Bogiem i umarliśmy. Ale On, poprzez dzieło swojego Syna i poprzez swojego Ducha Świętego, ożywia nas, oczyszcza i na nowo poślubia. On otworzył drogę, aby wprowadzić nas do swojego domu, nie tylko jako dzieci swoje umiłowane, ale także jako swoją oblubienicę. Tę właśnie radość przeżywamy świętując ucztę Pańską każdej niedzieli.