Bogumił Jarmulak
Zarówno protestanci, jak i katolicy odwołują się do Apostolskiego Wyznania Wiary. Niektórzy wyciągają z tego wniosek, że powinniśmy zapomnieć o doktrynach, które nas różnią, gdyż dotyczą one ich zdaniem spraw drugorzędnych. Raczej powinniśmy podkreślać wspólne korzenie i jedność chrześcijan. Celem tego artykułu jest zwrócenie uwagi na pewne bardzo ważne, a czasami nawet fundamentalne doktryny, co do których nie ma zgody między protestantyzmem a katolicyzmem i które wyraźnie wyznaczają linię demarkacyjną między tymi dwoma nurtami chrystianizmu. Decydują one o tym, że można być albo protestantem, albo katolikiem, ale nigdy protestanckim katolikiem lub katolickim protestantem.
I. Autorytet
Protestantyzm uznaje, że najwyższym autorytetem w sprawach wiary i postępowania jest Pismo Święte (39 ksiąg Starego Testamentu i 27 ksiąg Nowego Testamentu). W protestantyźmie nie istnieje żadna instytucja, która miałaby podawać jedynie słuszną interpretację Pisma Świętego, choć poszczególne denominacje protestanckie mają własne wyznania wiary, w których w zwięzłej formie przedstawione są najważniejsze wyznawane przez nie doktryny. Jednak również one podlegają osądowi Pisma Świętego. Stąd też członkowie kościołów protestanckich zachęcani są do studiowania Pisma Świętego, aby sami dochodzili do przekonań przez nie ukształtowanych.
Zgodnie z Katechizmem Kościoła Katolickiego (zwanym dalej KKK) najwyższym autorytetem jest Pismo Święte i Tradycja Święta. Pierwsze z nich jest spisanym Słowem Bożym, a drugie Słowem Bożym przekazanym w tradycji ustnej przez apostołów i ich następców, czyli biskupów. Prawo do interpretacji Pisma i Tradycji ma Urząd Nauczycielski Kościoła, czyli biskupi w zgodzie z papieżem. Interpretacja, jakiej dokonuje UNK, jest autorytatywna i winna zostać bez zastrzeżeń przyjęta przez wiernych. Ponadto Kościół Rzymsko Katolicki (zwany dalej KRK) uznaje rozszerzony kanon Starego Testamentu, czyli 46 ksiąg. Również niektóre pozostałe księgi ST zostały rozszerzone przez dodanie do nich fragmentów, które nie znajdują się w hebrajskim kanonie, a jedynie w greckim tłumaczeniu Starego Testamentu dokonanym w III w. przed Chr. Księgi te zostały oficjalnie uznane przez KRK za natchnione i włączone do kanonu Pisma Świętego na soborze w Trydencie w 1545 r. Na tym samym soborze Kościół ten oficjalnie uznał Tradycję Św. za równie autorytatywną, jak Pismo.
II. Zbawienie
Protestantyzm powołując się na takie fragmenty Pisma Św. jak Efezjan 2:8, naucza, że łaska Boża jest nie tylko konieczna, ale też wystarczająca do zbawienia, które jest całkowicie Bożym dziełem. Grzeszny człowiek może jedynie przyjąć je przez wiarę w zastępczą i doskonałą ofiarę Chrystusa. Nic do niego nie może dodać ani ująć.
KRK zgadza się, że łaska Boża jest konieczna do zbawienia, lecz zaprzecza temu, że jest ona wystarczająca. Bóg udziela łaski w Kościele przez sakramenty, które każdy członek Kościoła winien przyjmować, gdyż są one „konieczne do zbawienia”. Łaska jest więc pomocą, jakiej Bóg udziela ludziom, aby mogli się stać dziećmi Bożymi i uczestnikami życia wiecznego. Jednocześnie KRK potępia wszelkie nauczanie, które mówi, że „grzesznik zostaje usprawiedliwiony przez samą wiarę, w tym znaczeniu, że nie potrzeba niczego innego do współdziałania w uzyskaniu łaski usprawiedliwienia” (Sobór Trydencki, Kanony o usprawiedliwieniu, kan. 9), a „wiara usprawiedliwiająca jest tylko ufnością w miłosierdzie Boga, który odpuszcza grzechy ze względu na Chrystusa” (tamże, kan. 12).
III. Papiestwo
Protestantyzm nie uznaje szczególnej i naczelnej roli papieży jako następców Piotra. Tym samym nie uznaje zwierzchnictwa Biskupów Rzymskich nad całym Kościołem ani dogmatu o nieomylności papieża.
KRK twierdzi, że Biskup Rzymski jako następca Piotra „z racji swego urzędu, mianowicie Zastępcy Chrystusa i Pasterza całego Kościoła, ma pełną, najwyższą i powszechną władzę nad Kościołem i władzę tę zawsze ma prawo wykonywać w sposób nieskrępowany” (Sobór Watykański II, Lumen Gentium, 22). Na soborze Watykańskim w 1870 roku został ogłoszony dogmat o nieomylności papieża, którą „z tytułu swego urzędu cieszy się Biskup Rzymski, Głowa Kolegium Biskupiego, gdy jako najwyższy pasterz i nauczyciel wszystkich wiernych Chrystusowych, który braci swych umacnia w wierze, ogłasza definitywnym aktem naukę dotyczącym wiary i obyczajów” (L. G., 25). Dodać należy, że papież cieszy się tą nieomylnością tylko wtedy, gdy wyraża się jako „najwyższy nauczyciel Kościoła powszechnego”, nie zaś gdy wyraża się jako osoba prywatna. „Kiedy zaś czy to Biskup Rzymski, czy Kolegium Biskupie z nim razem wydają jakieś ostateczne orzeczenie, czynią to zgodnie z samym Objawieniem, przy którym wszyscy mają obowiązek stać i do którego mają się stosować” (tamże).
IV. Eucharystia
Protestantyzm nie uznaje ofiarnego charakteru Eucharystii, twierdząc w oparciu o List do Hebrajczyków rozdz. 9 i 10, że ofiara Chrystusa złożona na krzyżu jest ofiarą doskonałą i jednorazową. Nie ma więc potrzeby jej powtarzania ani uzupełniania. Protestantyzm uznaje też, że Eucharystia (zazwyczaj nazywana przez protestantów Wieczerzą Pańską) winna być sprawowana pod dwiema postaciami, a wszyscy wierni mają prawo nie tylko spożywać chleb, lecz i pić wino. Natomiast jakiekolwiek korzyści z przystąpienia do Wieczerzy otrzymują tylko osoby wierzące. Protestantyzm nie uznaje też twierdzenia, że podczas konsekracji chleb i wino zamieniają się w rzeczywiste ciało i krew Chrystusa.
KRK twierdzi, że „w Eucharystii Chrystus daje to samo ciało, które wydał za nas na krzyżu, tę samą krew, którą wylał…” (KKK, 1365), gdyż „w Najświętszym Sakramencie Eucharystii są zawarte prawdziwie, rzeczywiście i substancjonalnie Ciało i Krew wraz z Duszą i Bóstwem Pana naszego” (KKK, 1374). „Przez konsekrację chleba i wina dokonuje się przemiana całej substancji chleba w substancję Ciała Chrystusa i całej substancji wina w substancję Krwi Jego. Święty Kościół Katolicki słusznie i właściwie nazwał tę przemianę przeistoczeniem” (KKK, 1376). Dlatego „ilekroć na ołtarzu sprawowana jest ofiara krzyżowa, w której na paschę naszą ofiarowany został Chrystus, dokonuje się dzieło naszego odkupienia” (SWII, Lumen Gentium, 3). Stąd wynika, że Eucharystia i ofiara Chrystusowa są jedną i tą samą ofiarą, „jedna i ta sama jest bowiem Hostia, ten sam ofiarujący – obecnie przez posługę kapłanów – który wówczas ofiarował siebie na krzyżu, a tylko sposób ofiarowania jest inny. W tej boskiej ofierze, dokonującej się we Mszy świętej, jest obecny i w sposób bezkrwawy ofiarowany ten sam Chrystus” (KKK, 1367). Dlatego też KRK zaleca kult Eucharystii, nazywając go „kultem uwielbienia” (KKK, 1378).
V. Czyściec
Protestantyzm odrzuca nauczanie o czyśćcu i praktykę modlitwy za zmarłych, uważając je za niezgodne z Pismem Św. Po śmierci człowieka czeka albo życie wieczne, albo wieczne potępienie, a jego los rozstrzyga się za jego życia na ziemi. Człowiek wierzący już posiada życie wieczne i nie musi obawiać się sądu i potępienia, gdyż „nie stanie przed sądem, lecz przeszedł z śmierci do życia” (Jana 5:24). „Kto wierzy w Syna, ma żywot wieczny, kto zaś nie słucha Syna, nie ujrzy żywota, lecz gniew Boży ciąży nad nim” (Jana 3:36). Dostęp zaś do tronu Boga mamy otwarty dzięki uświęcającej i oczyszczającej nas krwi Chrystusa
KRK uznał dogmat o czyśćcu na soborze we Florencji w 1439 roku. Wcześniej, już w roku 593, nauczał go papież Grzegorz I. KRK twierdzi, że „ci, którzy umierają w łasce i przyjaźni z Bogiem, ale nie są jeszcze całkowicie oczyszczeni, chociaż są już pewni swego wiecznego zbawienia, przechodzą po śmierci oczyszczenie, by uzyskać świętość konieczną do wejścia do radości nieba” (KKK, 1030). To końcowe oczyszczenie nazywa czyśćcem. Stąd też wynika praktyka modlitw, jałmużny, odpustów i dzieł pokutnych za zmarłych, „by po oczyszczeniu mogli dojść do uszczęśliwiającej wizji Boga” (KKK, 1032). Powołuje się przy tym na fragment z apokryficznej 2 Machabejskiej 12:45, który opisuje ofiarę złożoną za zmarłych. (Protestanci zwracają uwagę na niekanoniczność II Księgi Machabejskiej oraz na to, że w zgodzie z nauczaniem KRK ludzie, za których złożono ową ofiarę, winni byli śmiertelnego grzechu bałwochwalstwa, a więc nawet gdyby istniał czyściec, to i tak nie znaleźliby się w nim, lecz poszli prostą drogą do piekła, co czyniło bezsensownym składanie za nich ofiar i wstawiennictwo w modlitwie.)
VI. Kult Marii
Protestanci uznając dziewicze poczęcie Jezusa, nie przypisują jednak Marii szczególnej roli w dziele zbawienia ani w Kościele. Uznają ją za osobą godną naśladowania i szacunku, lecz nie otaczają jej kultem religijnym, powołując się na brak jakichkolwiek zaleceń lub wzmianek o takowym w Piśmie Św., które wszelki kult religijny rezerwuje dla samego Boga (2Moj. 20:3-6, Mat. 4:10). Nie nazywają jej też ani Orędowniczką, ani Pośredniczką, wskazując na to, że jeden jest tylko „Pośrednik między Bogiem z ludźmi, człowiek Jezus Chrystus” (1Tym. 2:5), który na mocy swojej doskonałej ofiary sam wstawia się teraz przed Bogiem za swoim ludem jako doskonały i wiecznie żyjący arcykapłan (Hbr. 9:24)
Po raz pierwszy określenie „Matka Boska” zostało użyte w czasie soboru Efeskiego w 431 roku podczas dysputy z Arianami, którzy nie uznawali boskości Chrystusa. Nazywając Marię Matką Boską, chciano zwrócić uwagę właśnie na boskość Chrystusa, nie zaś na szczególną rolę Marii. Jednak już ok. roku 600 modlitwy zanoszone do Marii stały się powszechnie praktykowane w KRK. Na dogmat o niepokalanym poczęciu Marii (który stwierdza, że Maria została poczęta bez grzechu) trzeba było jednak czekać do roku 1854, kiedy to został on ogłoszony przez papieża Piusa IX. W roku 1950 papież Pius XII ogłosił dogmat o wniebowstąpieniu Marii. KRK przypisuje jej współudział w dziele zbawienia (SWII, Lumen Gentium, 58), twierdząc m. in., że po swym wniebowstąpieniu „nie zaprzestała tego zbawczego zadania, lecz poprzez swoje wielorakie wstawiennictwo ustawicznie zjednuje nam dary zbawienia wiecznego” (tamże, 62). KRK nazywa Marię Orędowniczką, Wspomożycielką, Pomocnicą i Pośredniczką, zaznaczając przy tym, że nie mają one przynosić ujmy ani nie przydają skuteczności działania Chrystusa (tamże). KRK zachęca też i napomina swoich członków, by „szczerze popierali kult Błogosławionej Dziewicy” (tamże, 67), choć kult ten określa innym słowem niż kult Boga.
Na przykładzie omówionych doktryn widzimy, że wszelka próba pomniejszenia różnic między protestantyzmem a katolicyzmem jest z góry zdana na przegraną ze względu na doniosłość tych doktryn i bardzo jednoznaczne określenie stanowisk zarówno protestantów, jak i Kościoła Katolickiego. Pomniejszając te różnice, występujemy jako samozwańczy reprezentanci jednej ze stron i w praktyce zaprzeczamy temu, co one same stwierdzają. Należy o tym pamiętać, gdyż mówiąc o protestantyźmie i katolicyźmie, nie powinniśmy odwoływać się do poglądów poszczególnych członków tych kościołów, lecz do określonych doktryn, które je definiują i stanowią o ich tożsamości. Szanujmy się zatem, będąc świadomi tego, co nas łączy, i tego, co nas różni, ale nie udawajmy, że tych różnic nie ma.